niedziela, 27 lipca 2014

Rozdział 2: Żegnaj , miła moja

Alicja spakowała swoje ulubione książki , iPoda . Kilka telefonów komórkowych , ulubione sukienki , spodnie , glany i oczywiście swój pamiętnik . Rozejrzała się jeszcze po pokoju , zobaczyła w rogu misia , którego dostała dawno temu od znajomego rodziców .
- Jak mogłabym zapomnieć o tobie Barry - odpowiedziała czule , ściskając misia .

Schowała go pośpiesznie do tylnej kieszeni plecaka , i zbiegła na dół . Wpadła do kuchni , gdzie krzątała się Zosia . Gosposia pakowała małej , jak zwykła ją nazywać , kilka dań do odgrzania , w tym jej ulubione pizzo- rożki . Ocierając łzę przytuliła Alicje tak mocno , jakby tuliła własne dziecko , wyruszające w świat .

- Pamiętaj kochanie , ciepło się ubieraj . I dzwoń często do mnie , jakby Ci było czegoś potrzeba to powiedz , Alojzy na pewno Ci to dowiezie . Kocham Cię mała - odparła wzruszona Zosia
- Będę pamiętać Zosiu . Zresztą nie wyjeżdżam tak daleko . Będę  niecałe 50 km. dalej . Ja też Cie kocham Zosiu - pocałowała w czoło gosposie
-To co ? Jedziemy ? - spytał Alojzy.
- Tak , jedziemy . Zosiu nie płacz , będę przyjeżdżać na weekendy . Pa pa - pomachała serdecznie i razem z Alojzym udali się do wyjścia
Jeszcze zza zasłonki spoglądała zapłakana Zosia . Alicja pomachała jej i ruszyli w drogę . Alicja wdała się w przyjemną rozmowę z panem Alojzym , który przy obcych nie jest rozgadany , ale przy Alicji był całkiem innym człowiekiem , był sobą .

- Alojzy , powinieneś w końcu powiedzieć Zosi co do niej czujesz - mała uśmiechnęła się zagadkowo
- Nie wiem o czym panienka mówi - Alojzy próbował zmienić temat
- Wiesz  , wiesz . Al dobrze wiem , że Zosia jest dla Ciebie kimś więcej niż przyjaciółką . Po za tym widzę jak na Ciebie patrzy , ten blask w oczach , uznanie - Alicja jak zawsze podstępem próbowała swatać ukochanych przyjaciół
- Na prawdę tak myślisz ? Może jej się podobam , w końcu taki stary nie jestem - u Ala pojawił się cień nadziei
- No pewnie , że tak
- To co ja mam zrobić ? - spytał
- Kup jej kwiaty , zabierz do kina , na spacer , praw jej komplementy , dziewczyny to lubią - odparła i już wiedziała , że Alojzy kocha Zosie . Zresztą nie od dziś .

Dojechali na miejsce . Było one trochę obskurne , ale Alicja widziała w nim potencjał i piękno . Pożegnała się z Alojzym i poszła do internatu . Drzwi otworzyła jej miła kobieta , około trzydziestoletnia . Zaprowadziła ją do swojego pokoju , który miała dzielić z Mariolą , nieśmiałą szesnastolatką , tak  zwanym geekiem , Mariola uwielbiała komputery , a na technice znała się lepiej niż nie jeden informatyk . Alicja przywitała się z niską blondyneczką , która miała włosy związane w kucyk . Rozpakowała się i postanowiła poznać bliżej Mariole .
- Więc , długo tu jesteś ? Dlaczego w ogóle ? Narozrabiałaś coś ?  - spytała ciekawska Alicja
- Nie , sama chciałam tu zamieszkać , rodziców nie było na to stać , ale dostałam stypendium i nie mogłam tego zmarnować - odparła , zarumieniona Mariola - A ty ?
Alicja usiadła na łóżku i spojrzała w okno .
- Mnie nie chcieli . Pewnie , robiłam im  trochę problemów , ale ... czasami myślę że moi rodzice mnie nie kochają , choć w sumie fajnie że tu jestem , trochę odmiany mi się przyda
- Wiesz że wszyscy mówią o twoim przyjeździe ? Nie będziesz miała tu łatwego życia . Oni się śmieją z tego że jestem z bogatej i wysoko sytuowanej rodziny . Oni zresztą śmieją się z każdego . To taki typ ludzi z bogatych domów - ostrzegła Alicje Mariola . - Jak chcesz to choć oprowadzę Cię po internacie .

Dziewczyny szybko się zaprzyjaźniły i znalazły wspólny język . Mariola cieszyła się , że w  końcu znalazła kogoś z kim będzie mogła porozmawiać . Dotychczas w szkole nie miała łatwego życia .
-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz